Maria’s Bed
Łóżko Marii
Spędziłem 40. dni i nocy na drodze drutów kolczastych
Ja się nie skarżę, to moja praca i ona mi pasuje
Słodka gorączka krąży dokoła mojej głowy
Dziś w nocy będę spał w łóżku Marii
Mam strój nieboszczyka, pierścień z uśmiechniętą czaszką
Szczęśliwe cmentarne botki i piosenkę śpiewam
Moje serce trzymam w pracy, moje kłopoty w głowie
A moją duszę w łóżku Marii
Byłem na górze cukru, za słodkim niebieskim morzem
Przeszedłem dolinę miłości i łez i tajemnicy
Skończyło się moje szczęście, dałem za wygraną na śmierć
Potem piłem chłodne, czyste wody z łóżka Marii
Ona mi daje słodkie klejące cukierkowe pocałunki pod księżycem w pełni
Jeden słodki oddech i zabiera cię kolego do pokoju na górze
Byłem spalony przez anioły, sprzedane ołowiane skrzydła
Potem wpadłem w róże i słodkie zbawienie w łóżku Marii
Byłem na pustyni, spędzając czas
Przesiewając piach dla złota głupców szukając znaku
Święty człowiek powiedział: „Czekaj bracia tam w górze jest światłość”
Nie man innego światła jak to w łóżku Marii
Cóż, zabieram moje błogosławieństwa do źródła rzeki
Żyję w świetle łóżka Marii