„Devil’s Arcade” z płyty Magic

Utw.: 23.10.2022 Paweł Rost E-mail
Ukraina - fot. Paweł RostUkraina - fot. Paweł Rost

Wpis na sąsiedzkiej grupie w środku lata: „Ukraińskie pierogi – robię sama”. Zamówiłem ze świeżymi truskawkami. Potem były z malinami i z jagodami. Wielkie, pełne słodkiego soku, zupełnie inne niż te nasze, babcine. Kupowałem często, więc dodała mnie do znajomych na Fejsie - „będzie łatwiej zamawiać”.

Podpatrzyłem, że dużo publikuje w jakiejś grupie. Myślę sobie: „pewnie forum kulinarne”. Jeden klik i… spadam w otchłań króliczej nory. A tam, po drugiej stronie lustra:

Błagam o informacje, czy mój brat żyje. Zaginał pod Chersoniem, wiem tylko, że jest ciężko ranny. Może w śpiączce i dlatego nie ma kontaktu. Spójrzcie na zdjęcie, może go poznacie. Napiszcie, zadzwońcie. Czekam.

Kochany, myślę o Tobie cały czas, nie płaczę, bo już nie mam łez. Wiem, że muszę być silna dla Ciebie i naszych dzieci. Mam nadzieję, że cię tam nie męczą. Wytrzymaj najdroższy dla nas. My jesteśmy bezpieczni. Słyszałam od naszych, że będzie wymiana. Modlę się. Może to przeczytasz.

Mąż, syn i brat, nasz BOHATER. Pomóżcie odnaleźć. Ostatni kontakt 01.10.2022. walczył w obwodzie chersońskim. Błagam dajcie znać, jeśli coś wiecie.

Mój syn nie żyje. Chwała bohaterom.

„Хтось тихо радіє, що збулася мрія,
Укогось  в душі знов  з'явилась  надія,
Хтось бавить дитину, вечерю готує,
А хтось на майбутнє  справи планує,
Хтось жде чоловіка, сина, чи брата,
Який на війну пішов нас захищати,
Хтось щиро в молитві проводить свій час” *

Teraz kupuję z grzybami i kapustą. Bierze ode mnie pieniądze i zawsze z uśmiechem życzy mi smacznego. Prawie nie widać jaki ciężar bólu i nadziei nosi na swoich drobnych kobiecych plecach. Mijamy się na ulicy, jeździmy razem w tramwajach, kupujemy w tych samych sklepach. Choć żyjemy obok siebie, to każdy w zupełnie innym świecie.

*Fragment wiersza udostępnionego w zamkniętej grupie.

„Devil’s Arcade” (przekład Agata Cienciała)

Remember the morning we dug up your gun
The worms in the barrel, the hangin' sun
Those first nervous evenings of perfume and gin
The lost smell on your breath as I helped you get it in
The rush of your lips, the feel of your name
The beat of your heart, the devil's arcade

Pamiętam ten ranek, gdy odkopaliśmy twój karabin
Robaki w lufie, nisko wiszące słońce
Pierwsze nerwowe wieczory z perfumami i dżinem
Utracony zapach twojego oddechu, gdy pomagałam Ci, żeby się tam dostał*
Śpieszność twoich warg, dotyk twojego imienia
Bicie twego serca, arkada szatana **

You said heroes are needed, so heroes get made
Somebody made a bet, somebody paid
The cool desert morning, then nothin' to save
Just metal and plastic where your body caved
The slow games of poker with Lieutenant Ray
In the ward with the blue walls, a sea with no name
Where you lie adrift with the heroes of the devil's arcade

Powiedziałeś, że potrzeba bohaterów, więc się ich robi
Ktoś postawił zakład, ktoś zapłacił
Zimny pustynny ranek, a potem nic do ocalenia
Tylko metal i plastik w jamie z twoim ciałem
Powolne partyjki pokera z porucznikiem Ray’em
Na oddziale z niebieskimi ścianami, bezimienne morze
Gdzie leżysz dryfując z bohaterami arkady szatana ***


You sleep and you dream of your buddies Charlie and Jim
And wake with a thick desert dust on your skin

Śpisz i śnisz o twoich kumplach Charlie’m i Jimie
I budzisz się z gęstym pustynnym piachem na skórze****

A voice says "don't worry, I'm here"
Just whisper the word "tomorrow" in my ear
A house on a quiet street, a home for the brave
The glorious kingdom of the sun on your face
Rising from a long night as dark as the grave
On a thin chain of next moments and something like faith
On a morning to order a breakfast to make
A bed draped in sunshine, a body that waits
For the touch of your fingers, the end of the day
The beat of your heart, the beat of your heart
The beat of your heart, the beat of your heart
The beat of your heart, the beat of her heart
The beat of your heart, the slow burning away
Of the bitter fires of the devil's arcade

Głos mówi “nie martw się, jestem tu”
Wyszeptaj po prostu wyraz „jutro” do mojego ucha
Dom przy cichej uliczce, dom dla dzielnych
Chwalebne królestwo słońca na twej twarzy
Powstające po długiej nocy czarnej jak grób
Na cienkim łańcuchu następnych chwil i na czymś jak wiara
Rano, po to żeby zrobiono śniadanie
Łóżko odziane w światło słoneczne, ciało, które czeka
Na dotyk twoich palców, na koniec dnia,
Bicie twego serca, bicie twego serca
Bicie twego serca, bicie twego serca
Bicie twego serca, bicie jej serca
Bicie twego serca, wypalanie się powolne
Gorzkich ogni arkady szatana *****


Od tłumacza:

* Narrator kobieta - ciekawy zabieg artystyczny Springsteena – ewidentnie dotyka problemu zespołu stresu pourazowego (PTSD) jej ukochanego, a odważna szczerość tej linijki uzmysławia odbiorcy jak wielostronnie wojna odziera ludzi z godności i sprawności.

** Na tym etapie tekstu jeszcze nie wiadomo do czego termin ten się odnosi, dalsze jego użycia wyraźnie wskazują, że chodzi po prostu o wojnę.

*** Obraz powolnej rekonwalescencji w szpitalu lub ośrodku dla weteranów.

**** Wciąż ukochany budzi się z koszmarów – wspomnień wojny oraz towarzyszy broni, zapewne nieżyjących.

***** Osobiście odbieram ten dwuwiersz jako delikatny akcent optymistyczny – powoli ginie w płomieniach gorzkie zło wojny.

 

Odsłony: 653