„Badlands” z płyty Darkness on the Edge of Town
Badlands fot. Paweł Rost
Musiałem wyglądać jak postać z wojennego filmu, obok której eksplodowała mina. Nagle cisza i dalsza akcja toczy się w zwolnionym tempie. Facet patrzy na swoje krwawiące ciało i przez kilka długich chwil, zanim mózg poradzi sobie z tą sytuacją, zdziwienie jest silniejsze niż ból.
BUM! Towarzyska eksplozja w samym środku lata, rykoszety zawiedzionych oczekiwań i kanonady smsów, a potem cisza. Tak, to ja nastąpiłem na minę. Teraz leżę i czekam na sanitariusza. Wyobrażam sobie jak nadbiega, uciska ranę, podaje morfinę a potem wynosi mnie na własnych plecach do przytulnego szpitala. Nic z tego. Żadnych zastrzyków i trzymania za rękę. To się nazywa dorosłość albo podłość (niepotrzebne skreślić). „Radź sobie sam, a następnym razem patrz na co stąpasz”. Mądra rada, w końcu pola minowe są dla opanowanych saperów, a nie dla narwanych ułanów wrzeszczących huuurrra! Zwłaszcza te towarzyskie pola minowe.
Dziś dowiedziałem się, że moja koleżanka zamierza sprzedawać szczęście. Ma go w sobie tyle, że opracowała biznesplan i zgodnie z nim będzie je pakować w małe woreczki, a potem sprzedawać komu popadnie jako apteczkę. Jak ją znam, zbije na tym fortunę, bo szczęście przyciąga nawet takie w woreczku. Ja wolałbym jednak zamiast takiej „apteczki” dobrze wyszkolony personel medyczny, ale gdzie go znaleźć w tych trudnych dla służby zdrowia czasach.
Badlands /Kraina Zła/*
Well, lights out tonight
Trouble in the heartland
Got a head on collision
Smashin' in my guts, man
I'm caught in a cross fire
That I don't understand
Cóż, zgaszone dziś światła
Problemy w głębi kraju
Miałem zderzenie czołowe
Miażdżące wnętrzności, człowieku
Utknąłem w krzyżowym ogniu
Którego nie pojmuję
But there's one thing I know for sure, girl
I don't give a damn
For the same old played out scenes
Baby, I don't give a damn
For just the in-betweens
Honey, I want the heart, I want the soul
I want control right now
You better listen to me, baby
Lecz jedno wiem na pewno, dziewczyno
Nie obchodzą mnie
Te same stare odgrywane sceny
Kochanie, nie obchodzi mnie
To co jest tylko pomiędzy
Skarbie, chcę serca, chcę duszy
Chcę mieć kontrolę od razu
Lepiej posłuchaj mnie, kochanie
Talk about a dream
Try to make it real
You wake up in the night
With a fear so real
You spend your life waiting
For a moment that just don't come
Well, don't waste your time waiting
Porozmawiaj o marzeniu
Spróbuj je urzeczywistnić
Budzisz się w nocy
Z tak prawdziwym lękiem
Spędzasz życie na czekaniu
Na moment, który nie nadchodzi
Więc nie marnuj czasu na czekanie
Badlands, you gotta live it everyday
Let the broken hearts stand
As the price you've gotta pay
Keep pushin' 'til it's understood
And these badlands start treating us good
Kraina zła, musisz nią żyć codziennie
Niech złamane serca są
ceną, którą musisz zapłacić
Sil się dalej, aż zrozumiesz
A ta kraina zła zacznie traktować nas dobrze
Workin' in the fields
That'll get your back burned
Workin' 'neath the wheels
'Til you get your facts learned
Baby, I got my facts
Learned real good right now
You better get it straight, darlin'
Pracuję na polach
Które palą ci plecy
Pracuję pod kołami
Póki nie zrozumiem faktów
Skarbie, fakty
Teraz zrozumiałem dobrze
Lepiej wyjaśnij to, kochanie
Poor man wanna be rich
Rich man wanna be king
And a king ain't satisfied
'Til he rules everything
I wanna go out tonight
I wanna find out what I got
Biedny chce być bogatym
Bogaty chce być królem
A król nie zazna satysfakcji
Póki nie będzie rządził światem**
Chcę wyjść wieczorem
Chcę dowiedzieć się, co mam
Well, I believe in the love that you gave me
I believe in the faith that can save me
I believe in the hope and I pray
That someday it may raise me
Above these
Badlands, you gotta live it everyday
Let the broken hearts stand
As the price you've gotta pay
Keep pushin' 'til it's understood
And these badlands start treating us good
Whoa, whoa, whoa, whoa
Cóż, wierzę w miłość, którą mi dałaś
Wierzę w wiarę, która mnie może zbawić
Wierzę w nadzieję i modlę się
Że pewnego dnia to mnie uniesie
Ponad tę
Krainę zła, musisz nią żyć codziennie
Niech złamane serca są
ceną, którą musisz zapłacić
Sil się dalej, aż zrozumiesz
A ta kraina zła zacznie traktować nas dobrze
Whoa, whoa, whoa, whoa
For the ones who had a notion, a notion deep inside
That it ain't no sin to be glad you're alive
I wanna find one face that ain't looking through me
I wanna find one place
I wanna spit in the face of these
Badlands, you gotta live it everyday
Let the broken hearts stand
As the price you've gotta pay
Keep movin' 'til it's understood
And these badlands start treating us good
Dla tych, którzy rozumieli głęboko w środku
Że to nie grzech cieszyć się życiem
Chcę znaleźć jedną twarz, która nie patrzy przeze mnie***
Chcę znaleźć jedno miejsce
Chcę splunąć w twarz tej
Krainie zła, musisz nią żyć codziennie
Niech złamane serca są
ceną, którą musisz zapłacić
Idź naprzód, aż zrozumiesz
A ta kraina zła zacznie traktować nas dobrze
Whoa, whoa, whoa, whoa, kraina zła (6x)
* „Badlands” może mieć kilka znaczeń: 1) jałowy, niedostępny płaskowyż w zachodnich Stanach, głównie w Północnej i Południowej Dakocie oraz Nebrasce, 2) pustkowie, nieużytek (ciekawostka: w tym znaczeniu można użyć w języku polskim zapożyczonego, ale spolszczonego wyrazu „badlandy”, 3) (bardziej przenośnie) ziemia zła, zła kraina, niegościnny teren. Pierwsze należy wyeliminować, nie do konkretnego obszaru tekst nawiązuje. Zdecydowałam się na ostatnie, uznając, że zawiera ono w sobie także dosłowne znaczenie pustkowia.
Warto wspomnieć, że „Badlands” to też tytuł filmu – dramatu kryminalnego typu noir z 1973 roku, który był debiutem reżyserskim Terrence’a Malick’a. Tytuł filmu nawiązuje do badlands jako części Stanów, ale także jest metaforą psychicznych udręczeń bohaterów.
** Znalazłam gdzieś w sieci opinię, że w tych 2 czy 4 linijkach (zależy jak tekst rozpiszemy) Bruce Springsteen zawarł zasadniczo to, na co Immanuel Kant potrzebował 25 stron ? I osobiście zgadzam się z tym, w pełni szanując Kanta oraz jego filozoficzną myśl i kulturę wywodu.
*** Przypuszczalnie, chodzi o osobę, która zauważa naszego bohatera, a nie patrzy przez niego jakby nie istniał.