Zmarł Clarence Clemons

Kat.: Wiadomości Utw.: 19.06.2011 Wojciech Markos Markiewicz E-mail

W sobotę 18 czerwca wieczorem zmarł Clarence 'Big Man' Clemons. Tydzień temu Big Man doznał poważnego udaru mózgu w swoim domu w Singer Island na Florydzie. Miał 69 lat.


Clarence Anicholas Clemons urodził się 11 stycznia 1942 roku w Norfolk. Pierwszy saksofon dostał jako prezent gwiazdkowy gdy miał 9 lat. Drugą, oprócz muzyki, wielką miłością Big Mana był futbol amerykański. Clarence w czasach studiów próbował swych sił jako zawodnik Dallas Cowboys i Cleveland Browns. Jego sportową karierę przerwała kontuzja kolana, której doznał w... wypadku samochodowym.

Od 1972 roku, czyli od samego początku istnienia zespołu, Clarence grał w The E Street Band. W czasie ostatniej trasy zespołu Clarence, choć poruszał się z wielkim trudem, nie opuścił żadnego koncertu. W jednym z wywiadów mówił:
With all that pain and agony I went through on the last tour — I'd do it again. There's something about being on stage. I call it the Healing Floor. I do all this shit up there and then I think back later and say, 'How the hell did I do that?' But it's what I'm supposed to do. It revives me." 

Informacja ze strony Bruce Springsteena:

Z ogromnym smutkiem informujemy naszych przyjaciół i fanów, że nasz ukochany przyjaciel i kolega z zespołu, Clarence Clemons odszedł o 7:00 wieczorem w sobotę 18 czerwca. Przyczyną śmierci były komplikacje związane z wylewem, którego doznał w niedzielę 12 czerwca.

Bruce Springsteen powiedział: Clarence miał wspaniałe życie. Kochał ludzi, a jego osobowość sprawiała, że oni odpłacali mu tym samym uczuciem. Otoczony był wspaniałą i wielopokoleniową rodziną. Uwielbiał saksofon i naszych fanów, a wychodząc na scenę dawał z siebie wszystko. Jego śmierć jest niewyobrażalną stratą. Jesteśmy zaszczyceni i wdzięczni, że mogliśmy być jego przyjaciółmi i towarzyszyć mu przez prawie 40 lat. Był moim wielkim przyjacielem oraz partnerem, dzięki któremu przekaz mojego zespołu był dużo głębszy niż ten, który niosła w sobie sama muzyka. Jego życie, pamięć o nim oraz jego miłość będzie nadal obecna w twórczości i historii naszego zespołu.

 PS. Clarence zmarł w sobotę 18 czerwca ok. godziny 19 czasu lokalnego. U nas w Polsce była wtedy już niedziela 19 czerwca rano...

 

Odsłony: 4272