„Reason to Believe” z płyty Nebraska
Powód by wierzyć fot. Paweł Rost
Kiedy dotarłem na miejsce było już ciemno. Nie spodziewałem się, że podróż zajmie mi aż tyle czasu. Zaczynała się ciepła, jesienna noc, a przede mną otwierał się wielki plac budowy na leśnej polanie.
Tablice informowały, że remontują za unijne pieniądze. Spodziewałem się muzeum, więc nie byłem przygotowany na to, co zastałem. Wysiadłem z auta i uświadomiłem sobie, że jestem zupełnie sam w pośrodku obozu zagłady Sobibór.
Kiedy zobaczyłem światło w oknie małej kanciapy, w głębi terenu, poczułem ulgę. Zapaliłem papierosa i zacząłem się kręcić wokół auta. Pewnie walczył z myślami czy wyjść, ale w końcu to zrobił. Dzieliło nas jakieś dwieście metrów. Nic nie powiedział tylko stał i patrzył. Widziałem jego sylwetkę na tle oświetlonego okna. Machałem do niego, ale nie odpowiedział więc wsiadłem do samochodu i odjechałem. Nie wiem co sobie myślał, ja byłem mu wdzięczy, że tam był. Wracając modliłem się cicho za niego.
Był taki czas, kiedy odwiedzałem miejsca zagłady szukając odpowiedzi na pytanie „dlaczego”? Nigdy jej nie znalazłem, ale w każdym z tych miejsc obok bezmiaru ludzkiego bestialstwa i cierpienia czekała na mnie jakaś kompletnie irracjonalna opowieść o nadziei. Dziś z tamtych podróży pamiętam tylko te opowieści i tamto nocne spotkanie.
Reason to Believe - Powód by wierzyć (przekład Marek Zgaiński)
Stał facet na drodze, patrzył na psa w rowie
Z niepewnym uśmiechem dźgał go kijem w głowę
Samochód stał obok z otwartymi drzwiami
Facet ciągle czekał czy pies na nogi wstanie
Zabawna rzecz, chłopie, jak diabli mnie śmieszy
Każdy na końcu dnia ma powód by wierzyć
Mary Lou kochała Johnny’ego jak cholera
Mówiła: „Mały, robię, forsę dla nas zbieram”
Któregoś dnia Johnny zabrał tyłek w troki
A ona czeka przy zakurzonej drodze
Zabawna rzecz, chłopie, jak diabli mnie śmieszy
Każdy na końcu dnia ma powód by wierzyć
Biorą dziecko nad rzekę, imię mu nadają
Zanurzają w wodzie i grzech nasz zmywają
W białej szopie myśliwskiej stary dziś umiera
Biorą ciało na cmentarz, procesja się zbiera
Panie, ty mi odpowiedz po co ludzie chcą przeżyć
Każdy na końcu dnia ma powód by wierzyć
Goście nad brzegiem rzeki zbierają się tłumnie
Pastor z Biblią, Pan Młody, nikt nic nie rozumie
Goście poszli, a słońce za wierzbą zachodzi
Pan Młody pocieszenia szuka w mętnej wodzie
Boże, czemu nie chciała ze mną życia przeżyć
I tak na końcu dnia znajdę powód by wierzyć