„Western Stars” z płyty Westren Stars
Londyn 2016 r. (Fot. Paweł Rost)
Od jakiegoś czasu dostrzegam ze smutkiem, że wokół mnie jest więcej ludzi, którzy biegają maratony niż spacerujących bez celu. Ot tak, dla samej przyjemności chodzenia.
Feministyczne sztandary powiewają coraz wyżej, a mimo to wymarzonym prezentem urodzinowym kobiety po czterdziestce jest podobno operacja biustu. Wydaje się nam, że pokonamy czas, jeśli wystarczająco szybko i stanowczo zaczniemy się z nim mocować. Nauka i medycyna dają nam oręż i zbroje, a moda i media zdają się pełnieć rolę rumaka i giermka w tej walce. Cóż z tego, skoro przypomina ona wyprawę Don Kichota w oczach tych, którzy pogodzili się ze swoim wiekiem.
Westerny ponoć nie starzeją się, choć ostatnio powstaje ich jakby mniej. Bohaterowie klasycznych filmów tego gatunku, to zazwyczaj starsi panowie. W czasach, kiedy ich gwiazdy lśniły jasno, nie było w tym nic dziwnego. Dziś starość to zakazane słowo, które nie pasuje do nikogo, nieważne ile ma się lat. Choć nie przyjmujemy jej do wiadomości, jest w nas perwersyjna ciekawość jak to będzie? Kiedy furorę w sieci robił FaceApp lubiłem obserwować tych, którzy oglądali siebie z przyszłości. Dominowało rozbawienie i wyparcie. Ludzie nie chcieli rozpoznać siebie w starczych twarzach.
Może mieli rację. Może starość to wyzwanie, z którym trzeba się mocować. Kiedyś jednak opadniemy z sił i kolejne urodziny będą tylko słodką obietnicą następnego roku. Czy wtedy będzie dla nas ważne, że FaceApp ostatecznie się pomylił, bo nie wyglądamy aż tak źle, jak przewidywał? Na razie przyjmujemy bohaterskie pozy przed lustrem na siłowni przekonani, że w pojedynku z czasem jesteśmy szybsi.
Gwiazdy westernów (Przekład: Robert Szewczyk)
Budzę się rano, dobrze, że mam buty na nogach
Zamiast pustki szepczących traw gdzieś na cmentarzu Forest Lawn
Dziewczyna od makijażu przynosi mi dwa surowe jajka i zastrzyk z ginu.
Czasem rezygnuję z tego wszystkiego dla tej małej niebieskiej pigułki
Która obiecuje, że przywróci to wszystko z powrotem
Ujeżdżajcie mnie łagodnie, łagodnie ujeżdżajcie dziewczyny.
Gwiazdy westernów znów dziś wieczorem świecą jasno.
Tutaj w kanionach nad Bulwarem Zachodzącego Słońca pustynia nie rezygnuje z walki.
Kojot z czyjąś chihuahuą w zębach pęta się w nocy po mojej werandzie
Jakaś zagubiona owieczka z Oklahomy siorbie mojito w Whiskey Bar
Uśmiecha się i mówi, że chyba pamięta mnie z reklamy karty kredytowej.
Szlag, tamte dni dawno minęły, ale dziś
Gwiazdy westernów znów wieczorem świecą jasno.
W niedziele biorę moje El Camino, wrzucam siodło i jadę na wschód na pustynię,
Gdzie charros (1) wciąż uganiają się za końmi z lassem
Nasi amerykańscy bracia tną drut i przynoszą ze sobą swoje stare zwyczaje.
Dzisiaj wieczorem zachodnie gwiazdy znów świecą jasno.
Kiedyś zostałem postrzelony przez Johna Wayne'a, to było już pod koniec tamtych czasów.
Ta jedna scena postawiła mi tysiąc drinków, postaw mi jednego a opowiem ci to, przyjacielu.
Pijemy za kowbojów ujeżdżających wózki inwalidzkie.
Dzisiaj wieczorem zachodnie gwiazdy znów świecą jasno.
I gwiazdy westernów też znów się skrzą.
Dzisiaj wieczorem jeźdźcy z Bulwaru duszą się w wiatrach z Santa Ana.
Gwiazdy westernów znów świecą jasno
Ujeżdżajcie mnie łagodnie, łagodnie ujeżdżajcie dziewczyny.
Gwiazdy westernów znów dziś wieczorem świecą jasno.
Obudziłem się dziś rano, dobrze, że z butami na nogach…
(1) Charro to kowboj meksykański, kulturowo nieco odmienny od amerykańskiego