Podróż z Monachium przez Melk do Wiednia

Kat.: Fotogalerie Utw.: 05.07.2009 Ola Nowak, Mirka Suwarska E-mail
Z Monachium do Wiednia. 2-5 lipca 2009. Fot: Mirka i Paweł Suwarscy/Blood Brothers Poland ©
Z Monachium do Wiednia. 2-5 lipca 2009. Fot: Mirka i Paweł Suwarscy/Blood Brothers Poland ©

2-5 lipca 2009 r., Monachium, Melk, Wiedeń. W naszą podróż na spotkanie z Bruce’m na trasie WOAD wyruszyliśmy z mim bratem Pawłem 1 lipca w południe. Celem było Monachium, a potem Wiedeń.

Pierwszym przystankiem był nocleg w Bolesławcu, tuż przy granicy z Niemcami. Następnego dnia rano już byliśmy w drodze do Monachium, raz słońce a raz silne burze towarzyszyły nam w tej podróży po autostradach naszych sąsiadów. Piękno niemieckich autostrad uwieczniliśmy na jednym ze zdjęć :-) Monachium przywitało nas piękną pogodą i zaraz po ulokowaniu się w hotelu obraliśmy kierunek na Stadion Olimpijski. Pogoda gwałtownie załamała się, burza krążyła nad miastem. Jednak moje prośby i modlitwy w drodze przez miasto zostały wysłuchane i koncert odbył się w cudownej, magicznej atmosferze.

Tę magię czuł sam Bruce, mówiąc: "A beautiful night, a perfect night to play. It's great to stand up here. On a night like this you're feeling really lucky. You're a fabulous audience, thank you so much."

Pogoda dopisała następnego dnia a był to już 3 lipca i mogliśmy obejrzeć centrum miasta. Z wieży kościoła dostrzegliśmy Stadion Olimpijski.

Tego dnia ruszyliśmy w drogę do Wiednia. Tuż po przekroczeniu granicy niemiecko-austriackiej znów rozpętała się na autostradzie burza. Postanowiliśmy zatrzymać się w hotelu w połowie drogi do Wiednia. 4 lipca to kolejny dzień naszej podróży przez Austrię. Około 100 km przed Wiedniem naszym oczom ukazał się piękny widok. Wysoko nad odnoga Dunaju Opactwo Benedyktynów w Melk. Nie mogło nas tam nie być. Miejsce nas zachwyciło swoją urodą, nie tylko obiekt ale i samo ciche, spokojne, typowe austriackie miasteczko.

A potem droga, a właściwe to GPS, zaprowadziły nas do Wiednia, wprost pod bramy Pałacu Schoenbrunn. Pałac i park nie może nie zachwycić. Następnie hotel w centrum Wiednia, spacer na Prater i rekonesans pod Ernst Happel Stadion. Pogoda tego dnia sprzyjała również nocnemu zwiedzaniu miasta. W tym czasie Blood Brothers zmierzali Bossbusem do Wiednia z Katowic :-)

Następnego dnia 5 godzin spędziliśmy pod hotelem Imperial, chcąc zobaczyć naszych ulubieńców. A potem koncert i znów uczta dla duszy :-)

To krótka historia naszej pierwszej dłuższej, bo 6 – dniowej podróży na trasie koncertowej za Boss-em. Uwieczniona na zdjęciach poniżej. Mamy wielką nadzieję, że uda nam się podobną podróż kiedyś powtórzyć. Czekamy na taką okazję cierpliwie :-)

Odsłony: 4260